U moich dziadków rosło kilka krzaków aronii i pamiętam, że jako dziecko uważałam je za najmniej wartościowe rośliny w ich ogrodzie. Niesmaczne, cierpkie, do tego strasznie brudziły ręce podczas zrywania. Dopiero jako osoba dorosła doceniłam wartość tego owocu.
Dlaczego warto pić sok z aronii?
Aronia zawiera liczne witaminy, sole mineralne oraz błonnik. Pomaga chronić nas przed chorobami serca i nowotworami, wzmacnia naczynia krwionośne, włosy i paznokcie, obniża ciśnienie krwi oraz stres, a dzięki zawartości sporej dawki witaminy C zimą skutecznie wesprze nas w walce z przeziębieniami oraz wirusami grypy. To prawda, że rwana prosto z drzewka nie smakuje najlepiej, ale już w postaci soku, dżemu czy nalewki może stać się ważnym elementem naszej kuchni (jeśli wyjątkowo nie lubimy jej smaku, liście wiśni dodane do przetworów pomogą go zmienić).
Jak zrobić sok z aronii?
Zatem jak zrobić sok z aronii? My stawiamy na naturalny smak, bez liści, kwasku cytrynowego itp. Potrzebujemy jedynie owoców, wody oraz cukru. Bierzemy 2 kg aronii, myjemy dokładnie i usuwamy szypułki, jeśli zrywaliśmy z nimi (a warto, bo w ten sposób owoce będą trwalsze i nie puszczą tak szybko soku, czekając w wiaderku). Wsypujemy owoce do garnka, wlewamy półtorej szklanki wody i zagotowujemy. Ogień może być spory, ale pamiętajmy o mieszaniu, żeby owoce nie przystały do dna. Kiedy aronia się zagotuje, zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze pół godziny (nadal mieszając od czasu do czasu). Następnie odcedzamy przez sitko, by otrzymać sam sok, i dodajemy cukier. Ile? To już musimy ocenić sami, próbując nasz sok, aż upewnimy się, że nie jest zbyt cierpki. Znów zagotowujemy, pamiętając o mieszaniu. Potem pozostaje już tylko rozlać sok do butelek. Radzimy przygotować czyste butelki jeszcze przed przystąpieniem do pracy, a także mieć pod ręką nieco większą ich liczbę, niż naszym zdaniem będzie potrzebna – tak na wszelki wypadek.
Odpowiadając więc na zawarte w tytule pytanie – jak najbardziej warto. Nasze babcie wiedziały bowiem, co robią, sadząc aronię w swoich ogródkach.
